To śmieszne, że
przyjaźnimy się z ludźmi tylko dlatego, że boimy się jak oni
zareagują na nasze odrzucenie. Wybaczcie, to dla mnie naprawdę
śmieszne. Boimy się mówić prawdę, ponieważ boimy się kogoś
zranić. Ej! Przecież prawda jest najważniejsza!
Ostatnio w moim
życiu wiele się zmieniło. Zresztą jak zwykle. Pogodziłam się z
przyjaciółmi, oczywiście nie z wszystkimi. Do tej drugiej grupy
należy niestety także Ł. Ale w sumie nareszcie zrozumiałam, że
nawet jakby nie było P. i dziewczyny Ł, nie dalibyśmy sobie rady.
A zapomniałam wspomnieć : Ł. ma dziewczynę(a tak mówił, piepszył, że zaczeka.) Po wielu rozmowach,
monologach itd. zrozumiałam, że bardzo lubię moje życie. Nie mam
jakichkolwiek zastrzeżeń do niego. Lubię, że jest w nim tyle
niespodziewanych rzeczy, że przewija się przez nie tyle osób
(szkoda, że nie zostają na dłużej). Lubię, że jest w nim P. i
wielu innych ludzi. Ale chciałabym być i wymarzyłam sobie
przyszłość z Ł. Nie potrafiłabym teraz wprowadzić go w swoje
życie - do tego mojego świata. Boję się też, że kiedy w końcu
zaczęlibyśmy być razem i coś poszło by nie tak; nie chcielibyśmy
się już znać, a tego bym już nie zniosła. Chyba dlatego nie
chciałam go nigdy "mieć", bo bałam się go później
stracić. I nawet jakbym się starała z Ł. nic nie wyjdzie. Cóż,
bynajmniej teraz. Przyszłość czeka, ale teraz żyjmy
teraźniejszością.
Wracając do
przyjaciół. Ta! Bardzo miło usłyszeć z ust przyjaciela, że jest
się zwykłą skałą bez uczuć. Ja tak to zrozumiałam! Więc, nie!
Mam uczucia.. Tylko to, że nie potrafię po prostu się rozbeczeć i
mówić nieskończenie o swoich problemach nie znaczy, że nie mam
uczuć, kurde no! Czuję wiele, ale i tak wiem, że inni mają to
szeroko w dupie – więc o tym nie opowiadam, nie żale się.
Ehh. Czasami myślę,
iż ten ból nie jest spowodowany to moją chorą obsesją na punkcie
Ł. czy P. Nie chodzi o nikogo prócz mnie.. boli mnie to kim jestem
- kim byłam. Ale nie mogę teraz myśleć o tym wszystkim, nie mogę
myśleć o przyszłości i przeszłości. Muszę żyć w
teraźniejszości. Jest odrobinę szansy, że są jeszcze ludzie,
którym na mnie zależy.
Czasami chciałabym
wrócić do dalekiej przeszłości(tak wiem, miałam żyć
teraźniejszością..) Chciałabym wrócić do czasów kiedy byłam
dzieckiem, kiedy nie było jakichkolwiek problemów. Kiedy żyłam
sobie beztrosko.. Za szybko „dorosłam”.. Za szybko chciałam być
dorosła. Za szybko zaczęłam dojrzewać emocjonalnie. Ehh..
Na koniec
zostawiłam sobie przeprosiny. Przepraszam, że tak długo nie
pisałam. Jakieś 13 dni. Ehh. Jakoś tak wyszło, dużo się działo.
Dużo czasu z przyjaciółmi. Miałam kilka poważnych myśli do
opisania, ale jakoś nie było czasu. Kilka zapisałam w swoim
notatniku, także nie przejmujcie się – wstukam wam je
tutaj(jeżeli tylko chcecie). Muszę zacząć pisać inne notki.
Podobne do tej pierwszej, mało o mnie – dużo o świecie. Damy
radę! Pozdrawiam. :)
" Zawsze będę czekał.. Dopóki bije twoje serce, możne nawet dłużej."
Nieważne ♥
Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne,
naprawdę kocham Cię.. naprawdę.
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz?
Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już i
chciałbym dziś mieć już pod nogami pewny grunt i,
żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już.
Ten świat jest jakiś nienormalny dziś,
to miejsce, ten kraj, ten kryzys,
a w tym wszystkim ja i Ty, i
chciałbym już wiedzieć, że dobrze wiem jak mamy żyć,
lecz dobrze wiem, nie ma nic, jak ja i Ty.
Bez Ciebie wszystko było dla mnie tak nieważne,
naprawdę kocham Cię.. naprawdę.
Ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz?
Ty jesteś tam, ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już i
chciałbym dziś mieć już pod nogami pewny grunt i,
żyć z Tobą, być przy Tobie, mieć coś, wiedzieć już.
Ten świat jest jakiś nienormalny dziś,
to miejsce, ten kraj, ten kryzys,
a w tym wszystkim ja i Ty, i
chciałbym już wiedzieć, że dobrze wiem jak mamy żyć,
lecz dobrze wiem, nie ma nic, jak ja i Ty.
...
Naprawdę ciężko będzie nam się nie rozłączyć.